Znajdź przewodnika-artystę, lub kilku, znanych z historii sztuki. Wybierz sobie malarza (może być z odległej epoki), który przez jakiś czas będzie Cię prowadził i inspirował.

Wybierz malarza który Cię będzie inspirował. Wybierz wielkiego mistrza, wybierz ambitnie. Niech Cię poprowadzi przez pewien okres Twojego malowania i przemyśleń. Oglądaj, czytaj o nim, ucz się od niego i z nim.

Tak, dziś piszę o pozwoleniu sobie na prowadzenie, o kwestionowaniu dogmatów i wątpieniu. Na końcu zadanie  plastyczne, dotyczące ćwiczenia się w uwalnianiu od dogmatycznego myślenia.

Pracownia Cezanne’a. fot. Jose Nicolas

To stary dobry, sprawdzony sposób. Malarze zawsze tworzyli w odpowiedzi na inne obrazy, motywy, tematy które podejmowali poprzednicy. W dawnych epokach mieli swoich mistrzów u których pobierali nauki, najpierw wprawiając się w rzemiośle malarskim, potem domalowując detale na obrazach mistrza, a ostatecznie malując już samodzielne obrazy.

Bardziej współcześnie polemizowali, dopowiadali, podejmowali te same tematy, czasem z rówieśnikami, czasem żyjącymi artystami z poprzedniego pokolenia, a czasem z mistrzami z przeszłości.

Picasso uczył się od wielkich poprzedników Hiszpanów, od Velazqueza i Goi, a potem polemizował malarsko z Matissem, który go nieco drażnił. Mattisse z kolei malował w odpowiedzi na problemy malarskie, które wcześniej postawił Cézanne. Nazwał Cézanne’a „ojcem wszystkich malarzy”. Opowiadałam o tym więcej podczas ostatnich zajęć Akademii Iluminatorni. Malowałyśmy nawet obrazy jako odpowiedź na „wielkie pytanie” (formalne – dotyczące nowej kwestii w formie obrazu) postawione przez Picassa.

Jeśli znajdziesz już kogoś, kto Cię malarsko porusza, zacznij od postawienia sobie kilku pytań: co w stylu wybranego malarza szczególnie Cię przyciąga: tematy, czy forma? Ujęcie tematu, metafora zawarta w obrazach, symbolika, alegoria? A może po prostu: jasna lub ciemna paleta obrazu, ekspresja, intensywna kolorystyka, faktura, sposób ujęcia przestrzeni, światła w obrazie?

Niedawno przytoczyłam na Facebooku fragment wypowiedzi niemieckiego filozofa i historyka sztuki Gottfrieda Boehma z książki wspaniale zredagowanej przez moją znajomą Darię Kołacką:

 „Wątpienie Cézanne’a otwiera drogę do całkiem nowej idei obrazu. Cézanne to postać epokowa, nie dlatego, iżby dokonał istotnych zmian w samym obrazie, ale dlatego, że nadał mu w całości nowe reguły.”
„Dostrzegamy nie tylko osłabienie perspektywy, ale efekty inwersji: to, co w porządku motywu jest dalekie, może być jednocześnie widziane jako bliskie, i odwrotnie.”
„Podjęta przez Cézanne’a (a także przez innych artystów tego czasu) próba uwolnienia obrazu od dogmatu frontalności otworzyła, jak to dziś wiemy, nową epokę.”
Gottfried Boehm, O obrazach i widzeniu.

Na czym polega to uwolnienie obrazu od dogmatu? I w jaki sposób Ty czy ja, możemy się taką myślą zainspirować? Niezwykłym nowatorstwem i rewolucyjnością Cezanne’a było znalezienie własnego sposobu interpretowania świata w stosunku do tego co zastał i co obowiązywało, gdy zaczął tworzyć. Cezanne nie robił rewolucji dla rewolucji, ani nie silił się na oryginalność, by być innym od wszystkich. On po prostu uważnie obserwował, miał swoje przemyślenia i tak jak pisze Boehm – WĄTPIŁ. Z jego wątpienia w to co widzi, zrodził się nowy sposób budowania obrazu, opowiadania o rzeczywistości, nowa malarska filozofia.

To kilka faktów z życia Cézanne’a. Wiemy, że Paul studiował Prawo, jednak studia te męczyły go i nie interesowały. (Czy czytają mnie jacyś prawnicy? :)) Równolegle do studiów uczęszczał na lekcje rysunku, w końcu przerwał studia i postanowił wyjechac do Paryża na studia malarskie. Uczył się w Académie Suisse , studiując jednocześnie w Luwrze dzieła starych mistrzów. Hmm? No właśnie! Pamiętasz jak ostatnio pisałam o wielkiej roli oglądania dobrych obrazów na żywo, w muzeach?

Jeśli miałabym do czegoś Cię zapraszać, namawiać to streściłabym to w takich punktach. To nie dotyczy tylko malowania, ale też życia.

  • żeby zacząć malować trzeba pewnego rodzaju namysłu, nie tyle namysłu w słowach i pojęciach, co raczej namysłu w doświadczaniu i malowaniu. Nie przekonasz się, jak daleko możesz rozwinąć zalążki swojego talentu jeśli nie zaczniesz malować. A każdy może zacząć!
  • żeby mieć namysł malarski, trzeba trochę się zatrzymać. Malowanie ma swoje własne tempo. Kto żyje w pośpiechu nie da rady skupić się na tworzeniu. Nie wiesz jak zaprzestać bieganiny i zatrzymać się? Malowanie pomaga zwolnić tempo.
  • słuchaj uważnie samego siebie, swojego wewnętrznego głosu. Kto nie jest wierny samemu sobie, ten żyje tylko ideami zaszczepionymi przez innych.
  • obserwuj uważnie i słuchaj uważnie. To pozwoli Ci oddzielić to, co schematyczne i rutynowe (w myśleniu i działaniu), od tego co daje świeżość spojrzenia na siebie i otaczający świat. Od tego zaczynają się większe zmiany.
  • znajdź kogoś (malarza, artystę, myśliciela, poetę, filozofa), znajdź coś (słowa, obrazy, koncepcje), co przez jakiś czas będzie Cię prowadzić. Oryginalne myśli, nowe odkrycia przychodzą w odpowiedzi na to co już jest, na to co zastane, spotkane.
  • Kwestionuj. Najpierw swoje własne założenia dogmatyczne. Czyli zadawaj pytania o rzeczy z pozoru oczywiste, albo takie które od dawna uważasz już za swoje. A jeśli drażnią Cię „dogmaty” i uprzedzenia innych? Przyjrzyj się im. Być może zepchnąłeś/zepchnęłaś w cień rzeczy i myśli niechciane, nielubiane, nieakceptowane w Twoim świecie i one teraz blokują Twoją twórczość. Możesz je wydobyć z cienia malując je, po to by je zintegrować w sobie. (o cieniu i malowaniu będzie kiedyś osobny tekst). Cezanne przerwał pewną tradycję malowania i widzenia rzeczy w perspektywie (dosłownie rozumianej) i dał prawo istnienia obrazowi w jego własny odwrócony sposób. Tak został ojcem nowoczesnego myślenia o obrazie.

ZADANIE I PYTANIE DLA CIEBIE:

Co jest w Twoim życiu dogmatyczne? Co uważasz za oczywiste, niepodważalne? Może to być coś z obszaru obserwacji świata, z obszaru myślenia o ludziach, o sobie.

Znajdź artystę, który może reprezentować taki Twój sposób myślenia (na przykład Twój pogląd na piękno, albo inne ważne dla Ciebie sprawy). Korzystając z jego sposobu myślenia, namaluj TO, czyli swoje NIEZMIENNE myślenie o czymś, wyobrażenie o czymś. Możesz na przykład namalować widok z okna, albo talerze i naczynia na stole, albo swój portret, albo wnętrze w którym siedzisz.

Narzędzia: papier, akwarela szkolna (Astra), dobry pędzel okrągły, drugi płaski, o różnych grubościach, kupiony w sklepie artystycznym (nie ten z pudełka farb).

Patrząc na obrazy tego samego artysty, stwórz ze swojego namalowanego obrazu NOWY obraz, potnij i sklej, wymieszaj kawałki przypadkowo, lub układaj je komponując, małe kawałki lub duże niech stworzą nową jakość. Nowy obraz to wyraz nowej jakości Twojego myślenia o tym, co wydawało Ci się do tej pory pewne i oczywiste.

Narzędzia: drugi arkusz papieru, klej, nożyczki.

Zapraszam Cię

kwestionująca oczywistości

Kasia

ZAPRASZAM: